niedziela, 26 czerwca 2016
25 czerwiec 2016, po meczu
No i po meczu, wymęczone przejście polskiej drużyny do ćwierćfinału. Ale mogli też sukces odnieść Szwajcarzy. Ponieważ mam szwajcarskie korzenie, też bym sie trochę cieszył. Korzenie mam bo mój pradziad, Józef Ruoss przybył na ziemie polskie (w zaborze pruskim) za chlebem z miejscowości Schubelbach. Jego córka, Jadwiga Ruoss to moja babcia.
A swoją drogą nasza drużyna, którą pamiętam z 1974 roku grała znacznie ciekawiej, w niektórych meczach wręcz zachwycająco (na przykład z Włochami).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz