Przy okazji przemeblowania odnalazłem filtry Cokin, które używałem (rzadko) do zdjęć analogowych. Trochę źle zadziałały z moim D700, a to dlatego że standardowy obiektyw makro bardzo daleko sytuuje filtry przed pierwszą soczewką. Wyszło jak wyszło. Kot (przeszkadzacz) też się załapał na zdjęcie.
czwartek, 30 marca 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz