Wrzesień był moim ulubionym miesiącem na wyjazdy w Tatry. W górach nie było już tłumów a pogoda wspaniała..... ale czasem spadał śnieg nie można było chodzić po szlakach. Wtedy przychodził czas na zajęcia bardziej towarzyskie. Na zdjęciu z piękną kucharką przy schronisku na Pięciu Stawach. Na zdjęciu zwracają uwagę moje kanarkowe sztruksowe spodnie... kto dziś pamięta szaloną modę na takowe. Zdjęcie zrobione w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych ub. wieku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz