Ponad czterdzieści lat temu śmigałem po tatrzańskich szlakach. Obuwie wysokogórskie (Himalaje), reszta też odpowiednia. Nie byłem nigdy na Giewoncie, za to trzy razy przeszedłem ulubione Liptowskie Mury (szlakiem kopczykowanym). Dzisiaj kolana słabe, ale powspominać (skanując stare zdjęcia) można.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz