Fotograf starej daty (jakim trochę jestem) lubi polować na decydujący moment bez technicznego wspomagania (np. z użyciem trybu seryjnego). Decydujący moment jest pojęciem sformułowanym przez Henri Cartier Bressona: tylko w jednym szczególnym momencie (bardzo krótkiej chwili) następuje najsilniejsze natężenie napięcia towarzyszącego każdemu zdarzeniu tak pod względem akcji jaki i kompozycji. W niedzielę w Rodowie pojawili się muszkieterzy i udało mi się uchwycić strzał. Jak widać na drugim obrazku sytuacja została "upolowana".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz